Wampiry i wilkołaki to bardzo wdzięczne tematy nie tylko dla filmowców, ale również pisarzy, autorów komiksów i gier komputerowych. Na świecie są miliony ludzi, którzy każdą wolną chwilę spędzają na sesjach RPG w gry publikowane przez wydawnictwo White Wolf.
Nic, więc dziwnego, że ze względu na ogromny potencjał postanowiono w końcu zrealizować film, w którym wilkołaki i wampiry staną ze sobą oko w oko.
Wilkołaki (w filmie nazywanie Lykanami) i wampiry od setek lat toczą ze sobą wojnę. Największa bitwa pomiędzy oboma gatunkami rozegrała się 500 lat temu, ale, mimo, iż lykanie ponieśli w niej klęskę nie zaprzestali walki, którą obecnie kontynuują na zasadach partyzanckich. Czoła stawiają im specjalnie wyszkolone wampiry - zabójcy, wśród których jest również piękna Selana - główna bohaterka filmu.
Selena odkrywa, że Lykanie z niewiadomych powodów polują na niejakiego Michaela Corvina - lekarza, który jest człowiekiem i teoretycznie z mrocznym światem wampirów i wilkołaków nie ma nic wspólnego. Bohaterka postanawia zbadać tę sprawę i odkrywa tajemnicę, która zmieni losy toczonej od wielu wieków wojny...
Jako miłośnik "Maskarady" i gotyckich klimatów na projekcję "Underworld" szedłem pozytywnie nastawiony z nadzieją na solidne widowisko z ciekawymi bohaterami. Niestety, jak to często bywa, rzeczywistość nie sprostała moim oczekiwaniom.
Szwankuje przede wszystkim scenariusz, który wskazuje na to, że twórcy za bardzo nie wiedzieli, jaki film chcą nakręcić. Na początku jest nieźle. Dowiadujemy się, że oba klany toczą od setek lat wojnę, poznajemy system rządów wampirów, a także paru szczegółów na temat przeszłości krwiopijców i lykanów. Niestety, większość z tych informacji podana jest w sposób bardzo skrótowy, po łebkach i w sumie niewiele z nich wynika. Nie dowiemy się z filmu dlaczego Lucjan, aż 500 lat czekał aby ponownie stawić czoła wampirom, ani dlaczego Starsi krwiopijców muszą się poddawać hibernacji.
Niedopracowany jest także wątek romansowy. Selena i Michael oczywiście zakochują się w sobie, ale tylko i wyłącznie, dlatego, że tak zostało napisane w scenariuszu. Wydarzenia, które obserwujemy na ekranie nie niosą ze sobą żadnego powodu, dla którego oboje mieliby zapałać do siebie uczuciem. Spędzają ze sobą niewiele czasu, niewiele rozmawiają i w konsekwencji widzowie trudno uwierzyć tę miłośc. Sytuacji nie poprawia fakt, że pomiędzy głównymi bohaterami w ogóle nie iskrzy.
Anna Foerster
Cory Goodman
Horror ,Akcja