26 kwietnia 1977 roku zostaje stracony Zdzisław Marchwicki, który bardziej jest znany z pseudonimu ,,Wampir z Zagłębia". Przez kilka lat mordował przypadkowo spotkane kobiety w różnym wieku, na terenie Górnego Śląska oraz Zagłębia Dąbrowskiego. Ofiary odnajdywano z rozchylonymi udami, ściągniętą bielizną, ale nie stwierdzono by gwałcił swe ofiary.
Jednak każda historia ma swój początek więc cofnijmy się do 7 listopada 1964 roku. Anna Mycek wraca z pracy, jednak następnego dnia w Katowicach-Dąbrówce Małej przy torach kolejowych zostaje odnalezione jej ciało. Morderca zadał jej kilka ciosów w tył głowy twardym narzędziem, gruchocząc jej tym samym czaszkę. Szybko znaleziono jej męża, który trafił na pół roku do więzienia. Po tym czasie wyszedł na wolność, a sprawa ucichła, bo mogło to być jednorazowe morderstwo.
Niestety nie. 17 marca 1965 roku w Będzinie w podobny sposób jak Anna Mycek zostaje zamordowana Lidia Nowacka. Dwa miesiące później, także w Będzinie w podobny sposób zostaje zaatakowana Irena Szymańska. Kobieta przeżyła spotkanie z ,,Wampirem". Morderca na tym nie skończył, ponieważ w Sosnowcu 22 lipca 1965 roku, od ciosu w tył głowy ginie Jadwiga Zygmunt.
26 lipca i 4 sierpnia 1965 roku, ponownie w Będzinie zostały zaatakowane dwie kobiety. Obydwie przeżyły dzięki czemu stworzono rysopis sprawcy, który mówił o tym że: wiek: 25-45 lat, wzrost: 160-167 cm, średnia budowa ciała, włosy czesane do tyłu, duży nos.
15 sierpnia w Czeladzi zostaje zamordowana kobieta. 25 sierpnia i 25 października w Będzinie dwie kolejne ofiary. Ciała odnaleziono obnażone, a powodem śmierci były ciosy w tył głowy, które zadawane były z lewej strony. Zrozumiano, że grasuje seryjny morderca. Powołano grupę operacyjną ,,Zagłębie", ale nie potrafiono znaleźć motywów działań sprawcy.
Cała sytuacja była tuszowana przez państwo, ponieważ w komunistycznym państwie nie istnieją seryjni mordercy. Mimo wszelkich starań władzy, sprawa wyszła na powierzchnie, bo ludzie o tym gadali.
16 czerwca 1966 roku w Sosnowcu-Zagórz zostaje odnalezione ciało Marii Gomółki. Tym razem ,,Wampir" zrobił coś zaskakującego, bo godzinę po znalezieniu zwłok Marii Gomółki zaatakował Julianę Kozierską. Kobieta krzykiem spłoszyła napastnika. Zaalarmowany tłum zaczął go gonić i złapali Zenona W. Ogłosili, że złapali mordercę, jednak okazało się, że w napływie emocji pochwycono jednego z goniących.
Śledztwo i zaangażowanie milicji wzrosło 11 października 1966 roku. W Będzinie wyłowiono 18 letnią Jolante Gierek, bratanice Edwarda Gierka, który wtedy był pierwszym sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach. Teraz morderca musiał się odnaleźć. Grupa operacyjna zmieniła nazwę na ,,Anna", a za odnalezienie mordercy wyznaczono nagrodę w postaci 1 miliona złotych.
Śledztwo trwało, a morderstwa działy się dalej.
15 czerwca 1967 roku ginie Zofia Kawka. Miejsce zbrodni: Będzin.
3 października 1967 roku ginie Zofia Garbacz. Miejsce zbrodni: Wojkowice
Na następny atak ,,Wampira" trzeba było czekać rok. 3 października 1968 roku w Sosnowcu ginie Jadwiga Sąsiek.
4 marca 1970 roku zostaje popełnione ostatnie morderstwo. W Siemianowicach Śląskich ginie Jadwiga Kucianka. Z tą różnicą, że cios zadano z prawej strony oraz stwierdzono udział osób trzecich.
Tego samego roku, na policje przychodzi Piotr Olszowy, który był chorym psychicznie rzemieślnikiem z Sosnowca. Przyznaje się do bycia ,,Wampirem", ale z powodu braku dowodów zostaje wypuszczony na wolność.
11 marca 1970 roku milicja dostaje anonimowy list o treści ,,to było już ostatnie morderstwo, więcej już nie będzie i nigdy mnie nie złapiecie”. W nocy z 14 na 15 marca 1970 roku zabija on swoją żonę i dzieci, podpala dom a sam popełnia samobójstwo
Mimo tego śledztwo trwało dalej, a państwo potrzebowało żywej osoby do skazania by pokazać, że nie zawiodło.
6 stycznia 1972 roku zostaje aresztowany Zdzisław Marchwicki po tym, jak jego żona zgłosiła na milicję, że znęca się on nad rodziną.
W maju tego samego roku zostają zatrzymani bracia Zdzisława: Jan i Henryk.
W lipcu jego siostra Halina Flak oraz jej syn Zdzisław Flak.
W grudniu aresztowano ostatnią osobę, czyli Józefa Klimczaka, który był kochankiem Jana Marchwickiego.
Całe śledztwo trwało dwa lata. Zainteresowanie nim było tak duże, że na sale sądową wprowadzono specjalne wejściówki.
28 lipca 1975 roku Sąd Wojewódzki w Katowicach uznał Zdzisława Marchwickiego za winnego i skazał go na karę śmierci. Wyrok wykonano 26 kwietnie 1977 roku w Areszcie Śledczym w Katowicach, pochowany jako NN na cmentarzu w Katowicach Panewnikach
Braci Zdzisława oskarżono o współudział w morderstwie Jadwigi Kuchcianki.
Jan Marchwicki: został skazany na karę śmierci za kierowniczą rolę w tej zbrodni. Stracono go 26 kwietnia 1977 roku w garażu milicyjnym w Katowicach, godzinę po Zdzisławie.
Henryk Marchwicki: został skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Podczas jego pobytu w więzieniu, milicja szykanowała oraz zastraszała jego rodzinę po to, by jego żona wzięła rozwód i zmieniła nazwisko.
W 1985 roku żonę Henryka poinformowano, że jej mąż zmarł podczas pobytu w więzieniu. Jednak w 1990 roku z prasy dowiedziała się, że jej mąż żyje. Henryk starał się oczyścić imię swej rodziny, jednak w 1998 roku zmarł w dziwnych okolicznościach. Stwierdzono, że spadł ze schodów i złamał kręgosłup, po czym wrócił na pierwsze piętro, położył się w łóżku i umarł.
Odpowiedź na pytanie czy skazany faktycznie był ,,Wampirem" zostawiam Wam.